Kiedy moja córka powiedziała mi, że w najbliższym czasie rozpoczyna pracę w dużym markecie budowlanym w centrum Katowic myślałem, że jak zwykle żartuje i naśmiewa się ze swojego starego ojca. Przecież to niemożliwe żeby moja mała i bardzo niezaradna życiowo córka poszła do pracy do jakiegoś centrum budowlanego. Przecież ona nie ma zielonego pojęcia o budownictwie czy wyposażeniu wnętrze.
Jak widać nawet takiego starego ramola jak ja da się jednak zaskoczyć. Wiadomość córki o zatrudnieniu w markecie wcale nie była żartem, a najprawdziwszą prawdą. Dzięki jakimś tam znajomościom Dianie udało się dostać pracę pracownika działu obsługi klienta na dziale wyposażenia łazienek. Za jakiś czas córka rozpoczyna swoją pracę, w której będzie doradzała klientom przy wyborze baterii łazienkowych czy brodzików, pracownik działu obsługi klienta Katowice.
Obecnie Diana przebywa na jakimś szkoleniu, po którym będzie wiedziała co nieco o produktach, które będzie reklamowała. Jestem szczerze zdziwiony, że moja córka nie zrezygnowała do tej pory z pomysłu pracy w markecie, bo zawsze powtarzała, że nie chce być sprzedawcą. Jak widać długi okres bezrobocia nieco zmienił jej nastawienie do pracy, bo gdy zdarzyła się okazja podjęcia zatrudniania, wykorzystała ją bez względu na wcześniejsze uprzedzenia. Jestem bardzo ciekawy jak też mojej córce powiedzie się w nowej pracy. Obstawiam, że nie wytrzyma w niej dłużej jak dwa tygodnie. Mogę się nawet o to założyć.
Najnowsze komentarze