Mój syn dobre trzy tygodnie temu aplikował na stanowisko pracownika działu obsługi klienta w kaliskim markecie budowlanym i nadal nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Szczerze, to wydaje mi się, że skoro do tej pory się nie odezwali to już na pewno się nie odezwą, a syn musi zacząć ponownie przeglądać nowe oferty pracy i przesyłać swoje dokumenty aplikacyjne.
Co z tego, że nastawił się na pracę w tamtym markecie. Dwóch jego kolegów jakiś czas temu zatrudniło się w tym miejscu i on koniecznie chciał pracować razem z nimi. Gdy tylko napotkał ogłoszenie o rekrutacji na stanowisko pracownika obsługi, natychmiast przesłał swoje CV i list motywacyjny, pracownik działu obsługi klienta Kalisz. Nie wiem czy była to dobra decyzja, zwłaszcza, że Paweł nie zastanowił się zbytnio nad treścią swojego podania o pracę. Bez zastanowienia wysłał to, co akurat znajdowało się na jego dysku, zmieniając jedynie adresata i numer ogłoszenia o pracę. Moim zdaniem, jeśli tak bardzo zależało mu na pracy w tym markecie, powinien poświęcić więcej czasu na stworzenie idealnego CV i idealnego listu motywacyjnego.
Paweł jest coraz bardziej załamany i nie wie co ma ze sobą zrobić. Zachowuje się tak, jakby co najmniej ubiegał o pracę dyrektora lub jakiegoś kierownika. Praca w dziale obsługi klienta nie jest jakimś powalającym stanowiskiem, o które warto walczyć wszelkimi możliwymi sposobami. Mój syn powinien to zrozumieć, poddać się i zacząć szukać czegoś innego. Tylko jak ja mam go do tego przekonać?
Dodaj komentarz