Nie wiem jak potoczyłoby się moje życie, gdyby parę lat temu rodzice porządnie się za mnie nie wzięli i nie naprostowali mojego skrzywionego (ówcześnie) charakteru. Nie wstydzę się mówić, że byłem trudnym dzieckiem, bo jestem dumny, że dzięki rodzicom udało mi się przebrnąć przez najgorsze momenty dojrzewania. Zanim nastąpił punkt zwrotny w moim życiorysie (czyli interwencja mamy i taty) byłem niepokornym dzieckiem. Moje towarzystwo było, a najlepszym razie podejrzane. Mając 16 lat wychodziłem wieczorami z domu i nie wracałem przez całą noc. Zawalałem szkołę i obowiązki domowe. Przez swoje zachowanie przez jeden rok powtarzałem klasę. W tamtym czasie miałem to gdzieś, choć teraz żałuję.
Nocami włóczyłem się po najgorszych spelunach – piłem, paliłem papierosy i marihuanę. Próbowałem nawet narkotyków twardych, ale zanim zdążyłem się od nich uzależnić z pomocą przyszli rodzice. Gdyby nie oni na pewno nie byłoby mnie tu teraz – może nadal bym żył, ale pewnie siedziałbym w jakimś zakładzie odwykowym lub w więzieniu.
Teraz jestem spokojnym człowiekiem, który wie, co w życiu najważniejsze. Pracuję jako pracownik ds. obsługi klienta Grudziądz, rodzice mnie wspierają, mam dziewczynę i dziecko w drodze. Właśnie urządzamy pokój dla naszej małej księżniczki, która na świecie pojawi się już w kwietniu. Moje życie jest teraz idealne. Jestem taki szczęśliwy!
Najnowsze komentarze