Page 7 of 9

Przed wyjazdem

Przed nami długi majowy weekend, a ja razem z moimi znajomymi z pracy wyjeżdżam na trzydniowy wyjazd integracyjny. Oczywiście niemożliwym by było, by cały dział obsługi klienta nagle zrezygnował z pracy i wziął sobie wolne pomiędzy pierwszym a trzecim maja, dlatego nie wyjeżdżamy w pełnym składzie. Ktoś musi zostać w biurze i pracować za tych, którzy w tym czasie będą chodzić po górach, zajadać się oscypkami i pić rozgrzewającego grzańca, pracownik działu obsługi Częstochowa.

26

Mam ogromne szczęście, że już w pierwszej pracy z prawdziwego zdarzenia trafiłem na tak ciekawych i sympatycznych ludzi. Każdy jest inny i każdy na swój sposób oryginalny, dlatego nasza grupka to prawdziwy miszmasz osobowości.

Na wyjazd integracyjny jedzie nas razem osiem osób – pięć kobiet i trzech facetów. Dwa miesiące temu zamówiliśmy sobie trzy pokoje w pensjonacie w centrum Zakopanego, żeby mieć pewne zakwaterowanie. Ja razem z chłopakami będę spał w jednym pokoju, a dziewczyny podzielą się wedle uznania na trójkę i dwójkę. Udało nam się też zarezerwować jeden przedział w pociągu dla całej naszej ósemki. Może być trochę ciasno, ale jakoś wytrzymamy te parę godzin we wspólnym towarzystwie. Na szczęście nie ma wśród nas wielkich grubasów, dlatego na pewno nie będzie tak źle. Z Częstochowy wyjeżdżamy jutro wieczorem, by już pierwszego dnia móc się cieszyć wolnym czasem i pięknem gór. Pogoda zapowiada się całkiem nieźle, chociaż wysoko w górach na pewno będzie chłodno. Trzeba się będzie jakoś dodatkowo rozgrzewać, dlatego w kieszeni mojej kurtki leży sobie grzecznie piersiówka z  przepysznym rumem.

Złote zasady

Poszukując informacji na temat warunków pracy w dziale obsługi klienta i zasad rządzących pracą z klientami natrafiłam na bardzo ciekawą stronę, na której zamieszczony był artykuł o swoistym savoir vivre w pracy pracownika działu obsługi klienta.  Dzięki niemu dowiedziałam się, że w kontaktach z klientami istnieje wiele niepisanych reguł, których przestrzeganie warunkuje prawidłowe wykonywanie swoich obowiązków i uzyskiwanie jak najlepszych wyników.

25Dzięki artykułowi dowiedziałam się, że jako pracownik działu obsługi klienta Gorzów Wielkopolski muszę posiadać dogłębną wiedzę o oferowanych produktach i ich właściwościach. Aby być przygotowanym na wszelkie pytania zadawane przez klientów, należy wiedzieć niemal wszystko o ofercie produktowej firmy. Oprócz fachowej i dokładnej wiedzy w pracy w dziale obsługi klienta przydaje się elokwencja i miły ton głosu. Większość klientów wymaga od nas rzeczowego i profesjonalnego tonu, a jeśli już żartujemy, to powinniśmy robić to z głową, czyli raczej nie stawiać na antysemickie lub seksistowskie żarty.

Podstawowym błędem popełnianym przez wielu pracowników jest zbyteczny pośpiech. W języku polskim istnieje przysłowie, które idealnie oddaje warunki pracy w obsłudze klienta „jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy”. Rozmawiając z klientami należy pamiętać, że rozmawiamy z człowiekiem, który lubi być wysłuchany i mieć czas do namysłu. Nie pospieszajmy naszych rozmówców w podejmowaniu decyzji, bo nic na tym nie zyskamy, a jedynie możemy stracić.

Zmiany nie zawsze na lepsze

Do niedawna pracowałem jako pracownik działu obsługi klienta Zielona Góra i cały czas narzekałem na swoją pracę. A to nie odpowiadał mi ciągły kontakt z klientem, a to zbyt niskie zarobki, a to godziny pracy. Żeby w jakiś sposób poprawić swoje zadowolenie zawodowe zdecydowałem się zrezygnować z pracy i rozpocząć poszukiwania innej posady.

22Teraz nie jestem już pracownikiem działu obsługi klienta, jednak cały czas pracuję w sprzedaży. Od dwóch tygodni zajmuję stanowisko mobilnego doradcy klienta kursującego po całej Zielonej Górze na spotkania z klientami. Mimo, że na nowym stanowisku pracuję dopiero dziesięć dni, to już zdążyłem zauważyć, że poprzednia praca nie była aż taka zła, i być może popełniłem duży błąd poszukując czegoś zupełnie innego. Fakt, że w pracy mobilnego doradcy można zarobić o wiele więcej, jednak tak młodzi doradcy jak ja raczej nie mają co liczyć na wysokie pensje już na początku swojej kariery. Gdy do niewielkiego wynagrodzenia dodamy konieczność spotkań z klientami (znowu), nienormowany czas pracy i przemieszczanie się z miejsca na miejsce okaże się, że praca w mobilnej sprzedaży nie jest taka ciekawa i pasjonująca. Chyba wolałem dostawać 1700 zł netto miesięcznie, pracować zawsze przez 8 godzin dziennie i przemieszczać się jedynie między różnymi sektorami marketu.

Na razie nie spisuję jeszcze swojej nowej posady na straty, cały czas daję jej szansę na zyskanie w moich oczach. Może za jakiś czas, gdy zacznę zarabiać duże pieniądze docenię pracę mobilnego doradcy klienta. Póki co zaczynam jednak coraz intensywniej tęsknić za stanowiskiem pracownika działu obsługi klienta.

Dzień na poszukiwaniach

21Niemal cały dzisiejszy dzień spędziłam na przeglądaniu ogłoszeń o pracę i wysyłaniu swoich dokumentów aplikacyjnych na wybrane oferty. Przedwczoraj dowiedziałam się, że w wyniku restrukturyzacji mojej obecnej firmy dojdzie do paru zwolnień wśród personelu, a jedną ze zwolnionych będę ja. Nie dziwię się, że to mnie zdecydowali się wyrzucić, bo mam najkrótszy staż pracy i najmniej umiem, jednak mimo wszystko smucę się, że znowu zostanę bezrobotną. Mimo, że umowa o pracę wygasa dopiero za dwa tygodnie, ja już postanowiłam wziąć się za poszukiwania nowej pracy. Korzystając z dnia wolnego, cały swój wolny czas poświęciłam na surfowanie po Internecie i wyszukiwanie interesujących mnie procesów rekrutacyjnych.

Nie jestem nastawiona na jedną, konkretną posadę, a raczej wezmę co będą dawali. Dzisiaj wysłałam chyba z dwadzieścia maili zawierających mój życiorys i przerobiony list motywacyjny. Do tej pory pracowałam jako pracownik działu obsługi klienta Tarnów, jednak nie muszę w kolejnej pracy robić tego samego. Mogłabym zostać jakimś sprzedawcą, zająć się merchandisingiem lub nawet zostać nianią. Mam wiele talentów i w wielu miejscach pracy bym się sprawdziła, dlatego nie sprecyzowałam dokładnego zakresu poszukiwań. Liczę na to, że na bezrobociu będę tym razem najkrócej jak się da. Idealnie byłoby, gdybym płynnie przeszła z jednej pracy w drugą, jednak jest to chyba raczej niemożliwe. Pewnie trochę mi zajmie, zanim przekonam jakiegoś pracodawcę do powierzenia mi stanowiska pracy w swojej firmie.

Kredyt na dom

W zeszły piątek otrzymaliśmy z mężem informację, że w końcu został nam przyznany kredyt, o który ubiegaliśmy się od trzech tygodni. Postanowiliśmy kupić sobie niewielki domek położony na obrzeżach Rzeszowa, który po remoncie i odpowiednim zagospodarowaniu stanowiłby świetną inwestycję i miejsce, w którym moglibyśmy dożyć spokojnej starości. Całe życie mieszkamy w centrum Rzeszowa i trochę brakuje nam świeżego powietrza, zieleni i spokoju. Nasze rzeszowskie mieszkanie nie jest zbyt duże (ma zaledwie 50 metrów kwadratowych), dlatego chcieliśmy zainwestować w coś nieco większego.

20Największy problem stanowiło znalezienie odpowiedniej nieruchomości. Zanim trafiliśmy na swój dom odwiedziliśmy mnóstwo mniej lub bardziej zadbanych nieruchomości, jednak żadna nie przypadła nam do gustu. A to była za duża, za mała, w złym rozkładzie, w złym miejscu i tak dalej. Znalezienie domu idealnego zajęło nam ponad pięć miesięcy, jednak opłacało się.

Kredyt uzyskaliśmy głównie dzięki zarobkom mojego męża, który jest programistą. Ja pracuję jako pracownik działu obsługi klienta Rzeszów i nie zarabiam na tyle dużo, by móc się ubiegać o pożyczkę. Na szczęście nasze wspólne dochody wystarczyły na zdolność kredytową i jak dobrze pójdzie za parę dni otrzymamy klucze. Dzisiaj idziemy podpisywać umowę kredytową. W końcu będziemy prawdziwymi działkowiczami!

Paląca ciekawość

Postanowiłam, że napiszę tą wiadomość by podzielić się swoimi domysłami odnośnie nadchodzących godzin i dni. Przed dwudziestoma minutami mój mąż zadzwonił i powiedział, żebym się przygotowała na świetną informację, którą ma zamiar przekazać mi po powrocie do domu. Mimo moich próśb i błagań ten podły intrygant, jakim jest mój mąż, nie wyjawił mi co to za tajemnica i pozostawił w oczekiwaniu do czasu powrotu z marketu, czyli do godziny 18.00.

19Jako, że informacja o tym szczęśliwym wydarzeniu wypłynęła podczas godzin pracy męża, podejrzewam, że jest to zapewne coś związanego z jego pracą pracownika działu obsługi, pracownik działu obsługi klienta Wrocław. Może mój mąż wreszcie dostał zasłużoną podwyżkę lub awans na jakieś wyższe stanowisko? A może czas oznajmienia mi wiadomości jest zupełnie przypadkowy, a dobre nowiny nie wiążą się z pracą Michała? Bardzo bym chciała, żeby okazało się, że mąż wygrał dużo pieniędzy w Lotto lub dostał spadek po jakiejś starej ciotce. Niestety, z tego co się orientuję, mąż nie ma żadnych dalekich (i bogatych) krewnych, a w Lotto nigdy nie grał. Mimo, że ciekawość zżera mnie od środka to nie mam innej opcji jak spokojne czekanie na to, co przyniesie los.

Cały czas biję się z myślami czy nie zadzwonić do teściowej – może ona wie coś więcej i Michał jej pierwszej przekazał radosne nowiny? Z drugiej strony, jeśli wiadomość przeznaczona jest wyłącznie dla mnie, to nie chciałabym stawiać Michała w niewygodnym położeniu i zmuszać do odpowiadania na wścibskie pytania swojej mamy.

Namawiam brata

17Nie wiem jak mam dotrzeć do mojego brata, który ubzdurał sobie, że nadal będzie pracował na stanowisku pracownika działu w elbląskim markecie spożywczym. Cały czas powtarzam mu, że mogę załatwić mu pracę w budowlance, w wykończeniówce, w której ja aktualnie siedzę. Co z tego, że pracuję na czarno i nie mam odprowadzanych składek, skoro zarabiam o 30% więcej niż zarabiałbym mając umowę o pracę? W urzędzie pracy cały czas widnieję jako osoba bezrobotna, dlatego mam zapewnione świadczenia medyczne. O składki na emeryturę nie martwię się za bardzo, bo obecnie i tak nie wiadomo co będzie z tymi emeryturami. Cały czas trąbią o tym, że dla nas na emerytury może nie wystarczyć i będziemy musieli żebrać po ulicach.

Ilekolwiek nie gadałbym bratu o pracy w budowlance, ten pozostaje uparty jak jakiś osioł. Cały czas powtarza, że nie zrezygnuje z pracy i będzie wykonywał obowiązki pracownika działu, pracownik działu obsługi klienta Elbląg. Na nic zdają się moje przekonywania i argumenty. Gdyby zaczął pracować tam, gdzie ja, miesięcznie mógłby zarobić nawet 4 – 5 tysięcy złotych na rękę, a tak wyciąga niespełna 1700zł. Jak na moje oko jest to dość duża różnica.

Przecież nikt nie każe mu pracować na czarno do końca życia. Wystarczy, że popracowałby w mojej firmie przez parę lat, a na pewno odłożyłby sobie całkiem sporo pieniędzy przydatnych na różne inwestycje. Brat nigdy nie miał głowy do interesów i nie umiał o siebie zadbać, i choćbym nie wiem jak bardzo chciał, to nic na to nie poradzę.

Chcę pracować w obsłudze klienta

18Od kiedy podjąłem decyzję o poszukiwaniu pracy na stanowisku pracownika działu obsługi klienta w jakimś dąbrowskim markecie cały czas ambitnie przeszukuję zasoby Internetu w poszukiwaniu wszelkich wzmianek o pojawiających się ofertach pracy. Oprócz ogólnopolskich, bardzo znanych portali związanych z rynkiem pracy w poszczególnych miejscowościach regularnie śledzę ogłoszenia zamieszczane na stronie Powiatowego Urzędu Pracy oraz na elektronicznym odpowiedniku dąbrowskiej gazety. Wszystko po to, by jak najszybciej znaleźć pracodawcę i wreszcie pożegnać się z bezrobociem.

Moim docelowym stanowiskiem pracy jest pracownik działu obsługi klienta Dąbrowa Górnicza, jednak nie pogardziłbym również czymś innym. Nastawiłem się na tego pracownika, bo jeden z moich kolegów zatrudnionych w tym zawodzie opowiadał mi, że praca jest łatwa i przyjemna, a na takiej najbardziej mi zależy. Nie chciałbym zatrudniać się jako kierowca lub przedstawiciel handlowy, bo zależy mi na normowanym czasie pracy i codziennych powrotach do domu. Jakoś nie wyobrażam sobie pracy w samochodzie i konieczności codziennego przemieszczania się z miejsca na miejsce. Przemieszczać się mogę, ale o własnych siłach i po przestrzeni marketu.

Wiem, że osoby zatrudnione jako pracownicy obsługi klienta nie zarabiają zbyt dużo, bo ich średnia miesięczna pensja rzadko kiedy przekracza 2,5 tysiąca złotych netto. Na początek zadowoliłbym się nawet najniższą krajową, byle tylko mieć odprowadzane składki emerytalne.

Szansa na awans

Od czterech lat pracuję w dziale obsługi klienta jako regularny pracownik. Moja praca jest dość ciekawa i nawet zadowalająca, jednak chciałbym mieć możliwość sprawdzenia się w czymś innym. Gdy przed dwoma tygodniami nasz pracodawca ogłosił, że w najbliższym czasie odbędzie się wewnętrzna rekrutacja na stanowisko kierownika działu obsługi klienta, od razu pomyślałem, że jest to szansa jedna na milion, którą warto wykorzystać.

16Nikt mi nie zagwarantuje, że to ja zostanę awansowany ze stanowiska pracownika, pracownik działu obsługi klienta Lublin, jednak jeśli nie wezmę udziału w rekrutacji będę tego żałował do końca życia. Prawda jest taka, że jestem jednym z najlepszych pracowników w naszym sklepie. Do mojego szefa bardzo często wpływają pochwały i słowa uznania kierowane pod moim adresem, dlatego wydaje mi się, że mam dość duże szanse na wygraną.

Oprócz mnie w rekrutacji weźmie udział jeszcze dziesięć osób – pracownicy innych działów znajdujących się w naszym markecie. Nie wiem, czy niedawno zatrudnieni też będą mogli ubiegać się o awans, ale jeżeli tak, to liczba osób biorących udział w rekrutacji wyniesie około 15. Rywalizacja z 14 innymi współpracownikami o stołek kierownika to już nie byle co. Gdyby udało mi się wygrać, byłbym z siebie bardzo zadowolony i dumny. W końcu, dzięki podwyżce, mógłbym postarać się o kredyt hipoteczny z banku. Z żoną od pewnego czasu staramy się o kredyt na mieszkanie, jednak póki co nasza zdolność jest za mała.

Sposób na rozmowy

15Mam tą wielką przyjemność, że pracując jako pracownik działu obsługi klienta Sosnowiec, moim miejscem pracy jest wyłącznie biuro, a sprzętem niezbędnym do wykonywania codziennych obowiązków są telefon i komputer. Lubię to, że przychodząc do pracy mogę wyglądać jak mi się tylko żywnie podoba – nie musze ubierać się w żadną odzież roboczą, nie ma potrzeby bym nosiła eleganckie spodnie czy koszule. Zazwyczaj do pracy przychodzę w jeansach lub legginsach, koszulce i sweterku. Schludnie, aczkolwiek bardzo wygodnie i niezobowiązująco. W końcu żaden rozmawiający ze mną za pomocą telefonu klient nie ma pojęcia jak wyglądam i w co jestem ubrana, dlatego nie ma sensu ubierać się niewygodnie i elegancko. Po ośmiu godzinach siedzenia w jednej pozycji za biurkiem i tak jest nam niewygodnie na wszystkie możliwe sposoby, nawet nie mając na sobie przyciasnych spodni od garnituru czy marynarki.

Moje sosnowieckie biuro jest na tyle luzackie i przyjazne swoim pracownikom, że pozwala dowolnie dopasowywać sobie ulubiony styl pracy. Poprzez dopasowywanie chodzi mi o przybieranie najprzeróżniejszych pozycji przed monitorem. Oczywiście można przez 8 godzin siedzieć w jednej pozycji, wyprostowanym, z nogami spuszczonymi pod stołem. Tak siedzieć mogą jednak tylko roboty, a nie żywe osoby, mające kręgosłup, mięśnie i kości. Ja siedząc w swoim fotelu często zdejmuję buty i podciągam kolana pod brodę. Czasem siadam po turecku, innym razem rozmowy prowadzę w pozycji półleżącej.

« Older posts Newer posts »