Ogromnie irytuje mnie fakt, że mimo tak intensywnego rozwoju gospodarczego naszego państwa, nadal w wielu społecznościach istnieje przekonanie o stereotypowym podejściu do męskich i żeńskich ról. Jakby ktoś nie zauważył, to od kilkudziesięciu lat kobiety są tak samo aktywne zawodowo jak mężczyźni, a czas gdy żona siedziała w domu i zajmowała się jedynie praniem, sprzątaniem i wychowywaniem dzieci już dawno minął. Skoro kobiety przejęły część męskim obowiązków, to mężczyźni również powinni odciążyć kobiety z części ich obowiązków.
Pracując w dziale obsługi klienta w markecie ze sprzętem RTV i AGD pracuję równie ciężko jak mężczyźni, jednak wracając do domu nie mogę się położyć na kanapie i pooglądać ulubionych seriali. Jako matka i żona muszę zatroszczyć się o to, by moja rodzina miała co zjeść, gdzie mieszkać i w czym chodzić. Podejmując pracę domową narzuciłam na swoje barki więcej obowiązków, a przy tym nie przerzuciłam na męża żadnych zadań domowych. Wiem, że to po części moja wina, bo na początku starałam się udowodnić, że potrafię być świetną pracownicą i świetną matką i żoną w jednym. Potrafię, jednak ogromnym kosztem, pracownik działu obsługi klienta Wałbrzych.
W najbliższym czasie mam zamiar zacząć wdrażać mojego męża w część domowych obowiązków. Jeśli nauka po dobroci nie będzie zdawała rezultatu, wtedy przejdę do agresywniejszej walki. Skończą się ciepłe obiadki podstawiane pod nos i świeże, wyprane koszulki w szafce. Mąż będzie albo musiał się dostosować, albo zatrudnić pomoc domową, na którą nas nie stać. Nie mówię, że nagle mój mąż ma się stać kurą domową. Nie wymagam od niego prania czy gotowania. Wystarczyłoby, gdyby czasem umył naczynia, wyniósł śmieci czy odkurzył mieszkanie.
Dodaj komentarz