Tag: obsługa klienta (Page 4 of 5)

Podstawowe błędy w komunikacji z klientem

Sprzedaż i obsługa klienta przeszły wyraźną ewolucję. Dodatkowo utarte hasła marketingowe, wyświechtane superlatywy nie działają już na większość konsumentów. Nawet wybujałe techniki sprzedażowe nie zawsze działają odpowiednio skutecznie. Zwłaszcza jeśli pracownik popełnia podstawowe błędy w komunikacji z klientem.

Brak odpowiedniej wiedzy
Dobry pracownik posiada wszechstronną wiedzą z tematyki, na temat której się wypowiada. Jeśli nie rozumie o czym mówi,  jego niewiedza szybko zostanie zdemaskowana. Wystarczy nieco bardziej upierdliwy klient, który będzie oczekiwał szczegółowych informacji. Na taki wypadek warto przygotować sformułowania awaryjne typu: „Niezwłocznie skonsultuję tę kwestię i odtelefonuje do Pani.”

Arogancja i komplikacja
Należy uważać, by nie przesadzić z ilością skomplikowanych informacji. Nawet jeśli znasz swój produkt perfekcyjnie, nie każdy klient pragnie wysłuchiwać długich i skomplikowanych wyjaśnień. Kolejnym grzechem jest zbytnia pewność siebie czy wręcz arogancja. Jeśli po drugiej stronie słuchawki, ktoś poczuje się, że jego rozmówca się wywyższa, może to zrazić potencjalnego klienta do danej marki.

Brak kultury
Niedopuszczalne jest przekrzykiwanie lub w agresywny sposób narzucanie swoich racji. Pod żadnym pozorem nie wolno przekrzykiwać rozmówcy, używać wulgaryzmów czy obrażać potencjalnego klienta.

Niegrzeczne dzieciaki

Dnie jak dziś sprawiają, że człowiekowi odechciewa się przychodzić do pracy. Najlepiej rzuciłby tę robotę i uciekł gdzie pieprz rośnie. Na ch**erę mi użeranie się z klientami, którzy są problematyczni, a do tego przyprowadzają ze sobą do oddziału tabuny dzieci? No, może nie tabuny, ale jak się okazuje już trójka małych brzdąców potrafi wywrócić dobrze zorganizowany punkt obsługi klienta do góry nogami. Dziś początek roku. Jedna mama postanowiła chyba upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i tuż po rozpoczęciu roku przyszła ze swoimi odświętnie ubranymi pociechami do naszej firmy. Kolejka była spora, więc już po pięciu minutach niecierpliwego wiercenia się na krzesłach dzieciaki ruszyły na podbój naszego punktu.

b39Z rosnącym przerażeniem obserwowałem jak te małe diabły biegały w kółko potrącając pracowników i klientów. Matka próbowała ich zatrzymać i uspokoić, jednak po dziesiątej daremnej próbie siadła z powrotem na kanapie i ze stoickim spokojem obserwowała, jak jej dzieci roznoszą nam punkt. A we mnie się gotowało. Gotowało, bo jestem osobą z natury nerwową (niestety), a chaos i rozgardiasz jeszcze potęgują we mnie mój wybuchowy charakter. W końcu nie wytrzymałem, podniosłem się ze swojego krzesła i wrzasnąłem na niegrzeczne bachory, które w mig się rozpłakały. Jednocześnie upomniałem matkę dzieci, że tu się pracuje, wykonuje ważne transakcje pieniężne i to nie jest miejsce dla małych dzieci. Matka poczerwieniała, obrzuciła mnie srogim spojrzeniem i razem z ryczącymi dzieciakami wymaszerowała z naszej firmy.

Po dziesięciu minutach zostałem wezwany do szefa. Obawiałem się, że oberwie mi się za tak nieprofesjonalne zachowanie, ale szef jedynie upomniał mnie delikatnie, a na odchodnym dodał, że swoim zachowaniem uratowałem zdrowie psychiczne połowy pracowników.

Obserwacja klientów

Obsługując różnych klientów mam okazję napatrzeć się na różnych ludzi, ich wygląd zewnętrzny, sposób zachowywania się, reakcje i inne elementy, na które normalnie nie zwracałbym uwagi. Po paru latach obsługi klientów, pracownik ds. obsługi klienta Przemyśl, już po paru minutach rozmowy jestem w stanie ocenić, czy klient będzie należał do tych trudniejszych czy łatwiejszych w kontaktowaniu się. Wystarczy parę chwil, kilka słów i gestów, a z 90-procentową skutecznością określę z kim mam do czynienia.

q39Dzięki umiejętności poznania charakteru klienta jestem w stanie dopasować do niego swoje zachowanie i tryb postępowania. Każdy klient jest inny, jednak wśród wszystkich odnaleźć można pewne wzorce postępowania, które ułatwiają dotarcie do potrzeb klientów.

Gdy mam przed sobą klienta cichego i bardzo niepewnego ważnym jest, by go zanadto nie wystraszyć. Z takim klientem postępować trzeba ostrożnie, powoli przekonywać go do siebie i do swoich racji. Budowanie zaufania u takiego klienta jest długotrwałe, ale bardzo opłacalne, bo raz pozyskany klient może korzystać z naszych usług przez długi czas.

Spośród swoich klientów najbardziej lubię tych, którzy są zdecydowani i stanowczy. Z takimi rozmawia mi się najlepiej, rozmowy stymulują mój mózg do wysiłku, a ja czuję, że robię to, do czego jestem stworzony.

Jak podwyższyć poziom obsługi klienta?

Aby klient dzwoniący do pracownika obsługi klienta Ełk był zadowolony z poziomu jego obsługi należy spełnić kilka podstawowych warunków.

39Po pierwsze, pamiętajmy o skróceniu do minimum drogi, jaką muszą pokonać klienci, aby skontaktować się z kompetentną osobą. Jeśli można sobie na to pozwolić, nie każmy klientom wysłuchiwać nagrań z automatycznej sekretarki, wypełniać męczących formularzy i nie odsyłajmy ich od jednej do drugiej osoby.

Po drugie – nauczmy się słuchać i nie chodzi tu tylko o to, żeby zacząć mówić wtedy, kiedy klient skończy. Dobry pracownik BOK powinien upewnić się czy dobrze rozumie prośbę i pytać w razie niejasności. W przypadku trudniejszych spraw zadawajmy pytania, podsumowujmy wypowiedź klienta i prośmy o potwierdzenie.

Po trzecie, okazujmy wyrozumiałość i cierpliwość. Wysłuchajmy tego, co klient ma do powiedzenia, postarajmy się zrozumieć, okazać sympatię. „Trudnych” klientów jest zwykle niewielu, więc nie bójmy się poświęcać im więcej czasu niż innym.

Po czwarte, spróbujmy postawić się na miejscu klienta i obsługujmy go w taki sposób, w jaki sami chcielibyśmy być obsługiwani.

Po piąte, mówmy po ludzku i przekładajmy z polskiego na nasze. Lepiej nie używać żargonu zawodowego i unikać obcojęzycznych powiedzonek. Komunikujmy się w taki sposób, by klient wiedział, że jest traktowany z szacunkiem i nie miał podstaw do tego, by być niezadowolonym.

Po szóste, dotrzymujmy złożonych obietnic, ale też nie obiecujmy niemożliwego.

Codzienność

s39Obsługa klienta zawsze kojarzyła mi się z ciężką pracą przez długie godziny, niskimi zarobkami i użeraniem się z niezadowolonymi klientami. Po podjęciu pracy w tym zawodzie moje skojarzenia się nie zmieniły, a jedynie przekształciły w zwykłą pewność – naprawdę jest to męczące zajęcie za małe pieniądze związane z ciągłą walką z klientami. Uwierzcie mi, że gdybym tylko miał możliwość i znałbym kogoś, kto mógłby mi pomóc znaleźć pracę w innej branży to już teraz, w tej sekundzie zrezygnowałbym z pracy pracownika obsługi klienta Stargard Szczeciński.

Niestety, jestem tym typem człowieka, który nie ma żadnych znajomości. Moi znajomi w kółko chwalą się jak to wujek, ciocia, brat czy jakiś daleki znajomy załatwił im dobra pracę, a ja cały czas milczę, bo nie mam nikogo o szerokich plecach. Pracę w obsłudze klienta dostałem dzięki swoim umiejętnościom, ale gwoli ścisłości, nie było to bardzo trudne, bo przyjmowali prawie  wszystkich, którzy posiadali przynajmniej jako taką inteligencję. Na tle pozostałych kandydatów na pewno wydawałem się geniuszem, co bardzo mi odpowiadało.

Niedługo miną dwa lata jak każdego dnia obsługuję klientów i próbuję im pomóc. Kiedyś zakładałem, że po roku pracy na pewno zmienię miejsce zatrudnienia, ale nawet teraz chyba nie jestem gotów znów zacząć uczęszczać na rozmowy kwalifikacyjne. Dobrze jest, jak jest.

Ciężki los

Gdy podejmowałem pracę w biurze obsługi klienta założyłem sobie, że cokolwiek by się nie działo, tak ja zawsze będę się starał zachowywać odpowiednio do zaistniałej sytuacji. Wiedziałem, że klienci potrafią być naprawdę paskudni, jednak zupełnie mnie to nie odstraszało. Ludzie jak to ludzie – przez telefon mogą na mnie co najwyżej nakrzyczeć lub nawymyślać mi, jednak nikt nie będzie w stanie dotknąć mnie do żywego. Zupełnie inaczej podchodziłbym do indywidualnych spotkań z klientem, jednak rozmowy przez telefon pozwalają na duże możliwości wycofywania się i odseparowywania od tego, co dzieje się w danej chwili.

Female Sales Clerk At CounterMoja cierpliwość i postanowienie odpowiedniego zachowywania się zostało przetestowane już w pierwszym tygodniu pracy, jako że miałem do czynienia z wieloma klientami, których zachowanie i wypowiedzi  skutecznie nadwyrężały moje silne postanowienie i chęć zachowywania się nienagannie, pracownik obsługi klienta Stalowa Wola. Nie sądziłem, że klienci potrafią być aż tak paskudni i to dla osób, których w ogóle nie znają i nic nie wiedzą. Wiele razy słyszałem o tym jakim to jestem bezdusznym sprzedawcą, który dzwoni tylko po to, by wyciągnąć pieniądze ze starszego, schorowanego i bardzo biednego człowieka. Nie powiem, w takich chwilach czasem czułem się bardzo źle, jednak tłumaczyłem sobie, że nie robię nic złego. Nie byłem przecież w stanie niczego sprzedać, jeśli rozmówca sam nie był zainteresowany zakupem. Bez zgody klienta nie mogłem nic zrobić, a podjęcie decyzji zawsze leżało po stronie mojego rozmówcy.

Niezdecydowani klienci

Zazwyczaj nie mam nic przeciwko kontaktom z klientami i doradzaniu im w wyborze odpowiednich kolorów na ich ściany, jednak ostatnio miałem wątpliwą przyjemność poznać parę, która wyprowadziłaby z równowagi nawet świętego. Zanim nakreślę wam całą sytuację chciałbym tylko wspomnieć, że pracuję jako pracownik działu obsługi klienta Tychy, a część moich miesięcznych zarobków wynika z tego, jak efektywnie udało mi się pracować w ciągu danego okresu. Jak możecie się domyśleć, bardzo zależy mi na szybkim i efektywnym wykonywaniu swoich obowiązków, dzięki czemu jestem w stanie zarobić jak najwięcej.

35Historia, którą chcę wam opowiedzieć jest całkowitym zaprzeczeniem tego, z czym życzyłbym sobie mieć do czynienia w swoim zawodzie. W wtorek dwa tygodnie temu do mojego stanowiska podeszła młoda i sympatycznie wyglądająca para ludzi. Od razu założyłem, że to pewnie osoby, które właśnie zaczynają urządzać swoje własne gniazdko i przemalowują ściany wynajmowanego (lub własnego) mieszkania na ulubione kolory. Nie pomyliłem się w swojej ocenie, bo Asia i Mariusz okazali się być świeżo upieczonymi małżonkami. Na pierwszy rzut oka stanowili klientów idealnych, z którymi powinno mi pójść gładko, jednak gdy po półgodzinnym wybieraniu kolorów nadal klienci nie byli zdecydowani na nic konkretnego, zacząłem się lekko denerwować. Spędzając tak dużo czasu z jednymi klientami, nie mogłem obsługiwać innych, bardziej zdecydowanych. Asia co chwila wymyślała nowe kolory, zmieniała koncepcje i ustawienia. Mnie powoli zalewała krew i z trudem tłumiłem w sobie złość. Gdy po półtoragodzinnych zastanowieniach decyzja nadal nie była podjęta, nie patrząc na zdziwione miny młodej pary odszedłem bez słowa i udałem się do innych klientów. Już nie mogłem wytrzymać tego ich niezdecydowania!

Złote zasady

Poszukując informacji na temat warunków pracy w dziale obsługi klienta i zasad rządzących pracą z klientami natrafiłam na bardzo ciekawą stronę, na której zamieszczony był artykuł o swoistym savoir vivre w pracy pracownika działu obsługi klienta.  Dzięki niemu dowiedziałam się, że w kontaktach z klientami istnieje wiele niepisanych reguł, których przestrzeganie warunkuje prawidłowe wykonywanie swoich obowiązków i uzyskiwanie jak najlepszych wyników.

25Dzięki artykułowi dowiedziałam się, że jako pracownik działu obsługi klienta Gorzów Wielkopolski muszę posiadać dogłębną wiedzę o oferowanych produktach i ich właściwościach. Aby być przygotowanym na wszelkie pytania zadawane przez klientów, należy wiedzieć niemal wszystko o ofercie produktowej firmy. Oprócz fachowej i dokładnej wiedzy w pracy w dziale obsługi klienta przydaje się elokwencja i miły ton głosu. Większość klientów wymaga od nas rzeczowego i profesjonalnego tonu, a jeśli już żartujemy, to powinniśmy robić to z głową, czyli raczej nie stawiać na antysemickie lub seksistowskie żarty.

Podstawowym błędem popełnianym przez wielu pracowników jest zbyteczny pośpiech. W języku polskim istnieje przysłowie, które idealnie oddaje warunki pracy w obsłudze klienta „jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy”. Rozmawiając z klientami należy pamiętać, że rozmawiamy z człowiekiem, który lubi być wysłuchany i mieć czas do namysłu. Nie pospieszajmy naszych rozmówców w podejmowaniu decyzji, bo nic na tym nie zyskamy, a jedynie możemy stracić.

Kredyt na dom

W zeszły piątek otrzymaliśmy z mężem informację, że w końcu został nam przyznany kredyt, o który ubiegaliśmy się od trzech tygodni. Postanowiliśmy kupić sobie niewielki domek położony na obrzeżach Rzeszowa, który po remoncie i odpowiednim zagospodarowaniu stanowiłby świetną inwestycję i miejsce, w którym moglibyśmy dożyć spokojnej starości. Całe życie mieszkamy w centrum Rzeszowa i trochę brakuje nam świeżego powietrza, zieleni i spokoju. Nasze rzeszowskie mieszkanie nie jest zbyt duże (ma zaledwie 50 metrów kwadratowych), dlatego chcieliśmy zainwestować w coś nieco większego.

20Największy problem stanowiło znalezienie odpowiedniej nieruchomości. Zanim trafiliśmy na swój dom odwiedziliśmy mnóstwo mniej lub bardziej zadbanych nieruchomości, jednak żadna nie przypadła nam do gustu. A to była za duża, za mała, w złym rozkładzie, w złym miejscu i tak dalej. Znalezienie domu idealnego zajęło nam ponad pięć miesięcy, jednak opłacało się.

Kredyt uzyskaliśmy głównie dzięki zarobkom mojego męża, który jest programistą. Ja pracuję jako pracownik działu obsługi klienta Rzeszów i nie zarabiam na tyle dużo, by móc się ubiegać o pożyczkę. Na szczęście nasze wspólne dochody wystarczyły na zdolność kredytową i jak dobrze pójdzie za parę dni otrzymamy klucze. Dzisiaj idziemy podpisywać umowę kredytową. W końcu będziemy prawdziwymi działkowiczami!

Chcę pracować w obsłudze klienta

18Od kiedy podjąłem decyzję o poszukiwaniu pracy na stanowisku pracownika działu obsługi klienta w jakimś dąbrowskim markecie cały czas ambitnie przeszukuję zasoby Internetu w poszukiwaniu wszelkich wzmianek o pojawiających się ofertach pracy. Oprócz ogólnopolskich, bardzo znanych portali związanych z rynkiem pracy w poszczególnych miejscowościach regularnie śledzę ogłoszenia zamieszczane na stronie Powiatowego Urzędu Pracy oraz na elektronicznym odpowiedniku dąbrowskiej gazety. Wszystko po to, by jak najszybciej znaleźć pracodawcę i wreszcie pożegnać się z bezrobociem.

Moim docelowym stanowiskiem pracy jest pracownik działu obsługi klienta Dąbrowa Górnicza, jednak nie pogardziłbym również czymś innym. Nastawiłem się na tego pracownika, bo jeden z moich kolegów zatrudnionych w tym zawodzie opowiadał mi, że praca jest łatwa i przyjemna, a na takiej najbardziej mi zależy. Nie chciałbym zatrudniać się jako kierowca lub przedstawiciel handlowy, bo zależy mi na normowanym czasie pracy i codziennych powrotach do domu. Jakoś nie wyobrażam sobie pracy w samochodzie i konieczności codziennego przemieszczania się z miejsca na miejsce. Przemieszczać się mogę, ale o własnych siłach i po przestrzeni marketu.

Wiem, że osoby zatrudnione jako pracownicy obsługi klienta nie zarabiają zbyt dużo, bo ich średnia miesięczna pensja rzadko kiedy przekracza 2,5 tysiąca złotych netto. Na początek zadowoliłbym się nawet najniższą krajową, byle tylko mieć odprowadzane składki emerytalne.

« Older posts Newer posts »