Mam tą wielką przyjemność, że pracując jako pracownik działu obsługi klienta Sosnowiec, moim miejscem pracy jest wyłącznie biuro, a sprzętem niezbędnym do wykonywania codziennych obowiązków są telefon i komputer. Lubię to, że przychodząc do pracy mogę wyglądać jak mi się tylko żywnie podoba – nie musze ubierać się w żadną odzież roboczą, nie ma potrzeby bym nosiła eleganckie spodnie czy koszule. Zazwyczaj do pracy przychodzę w jeansach lub legginsach, koszulce i sweterku. Schludnie, aczkolwiek bardzo wygodnie i niezobowiązująco. W końcu żaden rozmawiający ze mną za pomocą telefonu klient nie ma pojęcia jak wyglądam i w co jestem ubrana, dlatego nie ma sensu ubierać się niewygodnie i elegancko. Po ośmiu godzinach siedzenia w jednej pozycji za biurkiem i tak jest nam niewygodnie na wszystkie możliwe sposoby, nawet nie mając na sobie przyciasnych spodni od garnituru czy marynarki.
Moje sosnowieckie biuro jest na tyle luzackie i przyjazne swoim pracownikom, że pozwala dowolnie dopasowywać sobie ulubiony styl pracy. Poprzez dopasowywanie chodzi mi o przybieranie najprzeróżniejszych pozycji przed monitorem. Oczywiście można przez 8 godzin siedzieć w jednej pozycji, wyprostowanym, z nogami spuszczonymi pod stołem. Tak siedzieć mogą jednak tylko roboty, a nie żywe osoby, mające kręgosłup, mięśnie i kości. Ja siedząc w swoim fotelu często zdejmuję buty i podciągam kolana pod brodę. Czasem siadam po turecku, innym razem rozmowy prowadzę w pozycji półleżącej.
Najnowsze komentarze